Może twórcy chcą za dobrze dla nas, a może chcąc zapewnić nam
rozrywkę specjalnie ograniczają naszą rolę w grze, chętniej zawierzając
najprostszą czynność losowi niż graczom. Oto teraz nadeszła chwila przykładu!
Popularna w rozgrywce jest np charyzma jako statystyka, a ja się pytam dlaczego
problem rozmowy rozwiązywać mam poprzez rzut kością? Zastanówmy się nad tym
przez chwilkę. Jestem ja i MG, rozmawiamy jako moja postać i np handlarz czymś-tam.
Czemu nie mogę go przekonać do czegoś poprzez rozmowę? Znam osoby, które
potrafią powiedzieć komuś "spierdalaj" w taki sposób aby ta osoba czuła ekscytację na myśl o czekającej ją podróży. Oczywiście zaraz tysiące osób na mnie
się wydziera krzycząc: "wszystko zależy od mistrza gry" gdy inni
powiedzą "żeby było sprawiedliwie" i inne tego typu bzdury, choć ja
osobiście kocham sformułowanie "bo nie każdy umie tak grać" , a ja
się pytam czemu ja tak grałem już w podstawówce i znam graczy w tym wieku,
którzy radzą sobie z tego typu rozgrywką? Argumentując dalej oczywiście, że
wszystko zależy od MG tylko czemu wydawać pewną sumę pieniędzy na podręcznik do
gry, z którego korzystamy pobieżnie? I tym oto sposobem docieramy do naszego
głównego punktu, który mam zamiar przez co najmniej kilka następnych kolejnych
postów rozwijać. Gracze zawsze są niezadowoleni xD. Oczywiście zachęcam do
kupowania podręczników do gier RPG, gdyż są one dla nas, są światy tak
rozległe, że wiele osób poświęciło ogrom czasu byśmy mogli zatopić się w ten
świat i grać niczym dzikie bestie, przebierając w setkach broni i podróżując po
dziesiątkach wspaniale opisanych i przygotowanych planet z mapami itp. Zawsze
jednak jest jakieś "ale", każdy z graczy (niezależnie czy gra w RPG
na papierze, czy też na komputerze), którego znam często wzdycha: "szkoda,
że..." i tutaj pojawiają się nieskończone możliwości dla twórców. Można
stworzyć gry o wszystkim, można każdą drażniącą rzecz wyeliminować lub też
zmienić. Chciałbym odnieść się teraz do jednego z moich trzech głównych
systemów, które napisałem. Przez wiele lat drażnił mnie w grach RPG nacisk na
rozwój postaci, uważałem to często z zbędne i zaburzające rozgrywkę fabularną.
Jeśli ciśnie Ci się na usta jedno ze zdań napisanych powyżej, możesz sobie
odpuścić. Mistrz gry może napisać tak rozgrywkę, że nawet w klasycznym systemie
gracze będą tak ciekawi co dalej się wydarzy, że rozwój postaci będzie równie
ważny, albo nawet strącony na daleki plan. Tylko nie o to mi chodziło, chciałem
otworzyć umysły graczy, zmusić ich do rozsądnego i sensownego podchodzenia do
problemu, zmuszałem ich do planowania i zdobywania informacji. Napisałem system
Mordercze Państwa, gdzie gracze wcielają się w skrytobójców z najwyższej półki,
a od zaplanowania akcji zależy pomyślność misji. Im więcej zaplanowanych
zostanie kroków na przód i przygotowanych planów awaryjnych, tym łatwiej
wykonać misję. Postacie się nie rozwijają i nie zdobywają lepszego ekwipunku
jedyną rzeczą jaką zdobywają to znajomości, które ułatwiają graczom dalszą rozgrywkę.
Tym systemem wychowałem sobie graczy, dzięki czemu jestem w stanie
prowadząc sesje w innym systemie dać im bardziej złożone zadanie. Teraz
niezależnie od systemu planują swe poczynania mniej lub bardziej wyczerpująco.
Istnieją gracze, którzy w grach RPG umiłowali sobie rozwój postaci i dla takich
utworzyłem inny tytuł: Wojny Klanów jednak o tym innym razem. Tworząc grę,
tworzymy dla siebie. Zawsze chciałem wcielić się w skrytobójcę dlatego
napisałem system dający graczom taką możliwość. Jeśli komuś marzy się jakaś
gra, czy osadzona w konkretnym niszowym świecie, czy też w znanym jednak
poruszonym z innej perspektywy, mam nadzieję, że tym blogiem zachęcę Cię do
tego. Nie będzie tutaj instrukcji jak postępować, choć pewnie w kolejnych
postach będę się odnosić do tego jak ja pisałem swoje gry.
środa, 15 maja 2013
RPG słowem wstępu
Czy wszyscy wiedzą czym gry
RPG są? Nie wydaje mi się, a jeśli tak to przepraszam za to klepanie. Na RPG
inaczej mówi się gra fabularna (rozwijając skrót otrzymujemy role-playing game). Zmartwię część z was teraz,
do gry potrzeba dużo więcej niż wypasionego kompa, potrzeba wyobraźni. Tego
ostatniego słowa tłumaczyć już chyba nie muszę, choć patrząc na aktualne
tendencje przeszło mi to przez myśl. Wróćmy jednak do tematu, to co znacie z komputerów
jako RPG to biedniejsza wersja tego co odbywa się pomiędzy graczami w
prawdziwej rozgrywce. Zazwyczaj potrzebujemy jakiegoś podręcznika opisującego
system, kostek, kartek, graczy i największego z największych : Mistrza Gry
(MG). Mistrz gry na podstawie podręcznika opisuje co się aktualnie dzieje jak
miejsca wyglądają, zaś gracze odgrywają swoje postaci, mówiąc co one robią w
danej sytuacji itp. Można o tym książkę napisać i to pewnie nie jedną, ale
wciąż nie dotarliśmy do punktu G tego wywodu. Wszyscy dookoła atakują nas syfem
każdego rodzaju, zasypują nas wszystkim co zeźre nasz mózg niczym zombie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz