wtorek, 21 maja 2013

Spadamy!


Dzisiaj chciałbym kontynuować o grach lekkich, a także zrecenzować moją ulubioną grę z tej kategorii, czyli Spadamy!.


Gra już raczej nie jest dostępna. Ja swój egzemplarz nabyłem przypadkiem. Będąc w Poznaniu w sklepie z grami zauważyłem, że ta gra (na którą zresztą polowałem już od jakiegoś czasu) służy jako podpórka do innej gry. Nie zastanawiając się kupiłem swój egzemplarz i nadal uważam, że była to najlepsza inwestycja jeśli chodzi o gry.

Spadamy!: wydana przez wydawnictwo Portal gra autorstwa Jamesa Ernesta
Zawartość pudełka to 52 karty i instrukcja.

Pytacie co ma ta gra czego nie mają inne? Moim subiektywnym zdaniem: wszystko! Jedynym minusem jest ilość potrzebnych graczy (minimum 4).

W grze wcielamy się w spadającą z nieba krowę, a naszym celem jest zaliczenie "gleby" jako ostatni. Gra jest tym bardziej zabawna, że odbywa się w czasie rzeczywistym. W grze bierze udział rozdający i gracze. W skrócie rozdający kładzie po jednej karcie każdemu z graczy (chyba, że ma przed sobą kartę, która mówi inaczej), a gracze tak naprawdę nie zważając na to co robi rozdający starają się utrudniać grę przeciwnikom i ułatwiać sobie. Spadnie każdy, tego nie unikniesz.


Grywalność 10/10 gdy Twoi znajomi dowiedzą się, że posiadasz ten tytuł będziesz przez nich gnębiony zdaniem: "choć jedną grę".
Wykonanie 9/10 graficznie pięknie, karty jak to w takiej rozgrywce zużywają się ale nie mocno, jedynym minusem jest zwykłe tekturowe pudełko.
Ocena ogólna 10/10 jeśli często spędzacie czas w większym gronie, jest to obowiązkowa pozycja. Można ją schować w kieszeń, gra zajmuje do 10 minut, a sama rozgrywka nie potrzebuje wiele miejsca.
Ilość graczy: od 4

To co Spadamy?!


Warto zwrócić uwagę na prostotę tej rozgrywki. Brak tutaj wielkiej filozofii, jest to przykład świetnej gry opartej o genialny pomysł z prostą mechaniką. Ta gra pokazuje, że nawet najprostsza produkcja może podbić na wiele lat serca graczy. Warto poświęcać swój czas na tworzenie lekkich gier, gdyż to właśnie one podczas spotkań ze znajomymi fenomenalnie zajmują czas, a gracze mimowolnie śmieją się i walczą niczym... niczym... mniejsza z tym, wiecie o co mi chodzi. Dla twórcy nie ma nic wspanialszego niż zadowoleni gracze, którzy siedząc sobie przy okazji spotkania wspominają jak chętnie zagraliby w grę Twojego autorstwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz